piątek, 10 stycznia 2014

                                        Rozdział IV 

                                         siła marzeń

Nareszcie dzień na ,który czekałyśmy prawie całe swoje życie!Wstałyśmy o 10:00 a mecz miał się zacząć o 20:00 więc czekania było okropnie dużo.Zaraz po tym jak się obudziłyśmy przynieśli nam śniadanie do pokoju.
-Gdzie jemy na balkonie czy w środku?
-Jak wolisz mi dziś wszystko jest obojętne.
-Mamy taki piękny dzień więc jemy na balkonie chodź.
-No idę tylko wezmę telefon.
-To jak Sylwia to już dziś no nie ? 
-Nawet mi nie mów jestem tak podekscytowana ,że nie ma ochoty jeść.
-W dodatku ta cudowna pogoda jeszcze nie całe 10 godziny wytrzymamy.
-Jesteśmy tak blisko ,że musimy wytrzymać 
-Idziemy jeszcze na plażę po śniadaniu ?
-Pewnie trzeba dopracować opaleniznę ,a ładuję aparaty żeby na 200 były w gotowości.
-Właśnie zapomniałam o nich Doma ty to masz łeb.
-Ja już nic nie nie zjem idę się szykować na plażę.
-Okej ja zaraz pójdę już wypatrzyłam nam ciekawe miejsce.
Po około godzinie poszłyśmy na plażę rozłożyłyśmy się w miejscu ,które Dominika wypatrzyła przez okno.
Włączyłam sobie muzykę i opalałam się ,Dominika zrobiła to samo . W głowie miałyśmy jedno niech już będzie 20:000 !
Po jakimś czasie Dominika obudziła mnie .
-Patrz !
-Co?
-Czy to nie Ci dwaj z tego clubu ?
-Ty ! No faktycznie !
To faktycznie byli chłopcy,których poznałyśmy zeszłego wieczoru w clubie.Odwróciłyśmy wzrok żeby nie zauważyli ,że na nich patrzy ,za późno zauważyli nas po czym podeszli.
-O koleżanki z clubu.Co u was słychać ?
-Bardzo dobrze piękny dzień jak widać 
-No,tak piękny a....wybieracie się na mecz dziś wieczorem ?
-Tak własnie nie możemy się już doczekać a tyle czkania
-To czekanie się opłaci zobaczycie 
-Mam nadzieje a wy się wybieracie ?
-Tak właśnie jedziemy po bilety więc widzimy cię na Camp Nou część dziewczyny.
-Pa do wieczora.
Po ich odejściu poszłyśmy ochłodzić się do morza ,było upalnie ze 33 stopnie.
-Jednak ta Barcelona mała jak spotkałyśmy te same osoby dzień po poznaniu.
-Może to przypadek ?
-Nie sądzę HAHAHAH 
Siedziałyśmy na plaży do obiadu po nim poszłyśmy do pokoju odpocząć i pod prysznic .Do meczy było niespełna 6 godzin ! Oczywiście zawsze i jak wszystkie kobiety miałyśmy dylemat w co się ubrać .Naturalnie ,że w klubowe barwy ,ale miałyśmy tego tyle ,że dylemat był ogromny.
-Co zakładasz ?
-Nie wiem a Ty ?
-Zastanawiam się ,ale raczej koszulkę meczową z ''4'' i napisem''Fabregas i do tego krótkie dżinsowe spodenki .
-A ja nie wiem Sylwa pomóż ! 
-Zakładaj koszulkę z Sergim ! 
-Mówisz ?
-Pewnie !
-Okej trzymam się twojej rady ,a bluzę bierzesz ?
-Coś ty na około 30 stopni i bluza ? 
-Fakt 
-Dobra zaraz się idę ubierać bo trzeba stad wyjechać o 18 żeby być tam na 18:30 i złapać ich przed wjazdem na stadion .
-Metro mamy o 18:10
-To prawie jest 16 to się wyrobimy
-Ja idę do łazienki się wyszykować a Ty spakuj rzecz.
-Doma a gdzie są bilety ?
-U mnie w portfelu.
-Okej to się streszczaj
-Spokojnie zdążymy.
Wszystko było już dopięte na ostatni guzik.My wyszykowane,bilety spakowane,aparaty naładowane,pisaki i kartki w gotowości.
Wyszłyśmy z hotelu,nogi były jak z waty.robił się lekki wiatr co było bardzo przyjemne.Z podekscytowania nic nie mówiłyśmy .Weszłyśmy do metra i pojechałyśmy prosto ku marzeniom czyli na Camp Nou.
Gdy miałyśmy już wysiadać uśmiechnęłyśmy się do siebie .
-Już czas chodźmy 
-Jestem gotowa !
Wyszłyśmy z metra i po 5 minutach byłyśmy pod świątynią piłki nożnej.
-Łoooo czy Ty to widzisz ?
-Niesamowity !
-Jest piękny taki jak sobie wyobrażałam! 

-Dawaj focia !
-Ale kto nam zrobi?

-Poprosimy zaraz kogoś .
Podeszłam do jakiegoś przechodnia i poprosiłam żeby zrobił nam zdjęcie.Gdy odszedł  okazało się ,że toś ukradł torebkę Dominiki w ,której był portfel oraz......bilety na mecz !
-Co my teraz zrobimy ?
-Nie wiem nie mam pojęcie ! poszukajmy gdzieś może się znajdzie !
-Okej japierdziele czemu to akurat nas spotkało !? 
-Nie mam pojęcie k***a  taki pech !
-Rozdzielmy się i spotkajmy tu za 10 minut 
-Okej może się znajdzie...
Szukałam tej torebki ze łzami w oczach nie miałam pojęcia co mogła się z nią stać. Wiedziałam natomiast ,że nie mamy już nic ! Pieniędzy biletów na mecz, zostałyśmy o niczym ! Jedyne co nam pozostało to iść do hotelu spakować się i wracać do domu..
Usiadłam na krawężniku przed stadionem i płakałam czekając aż Dominika wróci .Miała małą nadzieje ,że może uda jej się znaleźć torebkę albo chociaż bilety co było najważniejsze tego wieczoru . Nawet gdybyśmy miły pieniądze nic by z tego nie było bilety zostały wyprzedane !
-Nic z tego nie znalazłam ..
-Ja tak samo szukałam we wszystkich możliwych miejscach.
-To było do przewidzenia ,że coś się wydarzy było zbyt pięknie ,aby mogło być prawdziwie.
Siedziałyśmy na tym przeklętym krawężniku i płakałyśmy widząc jak ludzie idą na stadion.
Nagle podjechał samochód czarne volvo.Nie przejęłyśmy się tym zbytnio w sumie w tamtym momencie nie wiele nas obchodziło. Otworzyło się okno a tam.....Neymar ! Nie mogłyśmy uwierzyć  to co widzimy
-Dominika nie wierzę patrz !
-Co jest ?
-Neymar !
-O Boże !!!
Popatrzył i uśmiechnął się. Byłyśmy w takim szoku ,że nie mogłyśmy nic z siebie wydusić .
-Dlaczego płaczecie stało się co ?
-Tak proszę Pana ktoś ukradł nam torebkę w ,której miałyśmy bilety na mecz .
-Jaki Pan jestem po prostu Neymar .Uśmiechną się .Jesteście za Barceloną ?
-Oczywiście już jakieś 6 lat !
-No to długo a dzisiejszy mecz jest ważny .
-Wiemy niestety zobaczymy go w telewizji.
-Niekoniecznie .Wyciągnął dwa bilety tuż przy miejscach dla vipów.
-Trzymajcie dziewczyny tylko ich nie zgubcie ;)
-O jej nie możemy ich przyjąć musimy zapłacić .
-Nie ma takiej możliwości ! Jesteście bardzo miłe widać to i zależy wam na tym meczu więc proszę .
-Dziękujemy.Przytuliłyśmy go było to cudowne uczucie.
-A możemy prosić autograf ?
-Pewnie .Podpisał nam się na koszulkach.
-Jeszcze raz dziękujemy za to co Pan przepraszam za to ,że dałeś nam bilety nie wieżę ,że Cię spotkałam to jakiś cud  ;)
-Nie ma za co tylko kibicujcie ! 
-Oczywiście ;)
Pojechał a my miałyśmy nogi jak z waty.
-Czy to co się przed chwilą stało to nie był sen ?
-Nie mam pojęcia a choćby nawet to najpiękniejszy jaki w życiu miałam .
-Matko spotkałyśmy Neymara ! I jeszcze dał nam bilety na mecz ! 
-Chodźmy już bo zaraz będzie kolejka do wejścia .Po jakimś czasie byłyśmy już na stadionie.Był niesamowity ogromny i piękny.Zrobiłyśmy oczywiście milion zdjęć.Nadal byłyśmy w szoku po tym co miało miejsce przed 20 minutami.Nagle zabrzmiał hymn Barcelony coś pięknego. Zaczęłyśmy oczywiście śpiewać i...wyszli piłkarze ! Wyglądali niesamowicie ! W cudownych strojach ,nie mogłam się na nich napatrzeć najpiękniejszy widok świata . Zaczął się mecz i emocje !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz